czwartek, 23 maja 2013

Na tydzień przed wyjazdem

Wczasy w Turcji już zamówione, więc niewiele czasu pozostało mi na zrzucenie jeszcze chociaż kilku zbędnych kilogramów. I tak jestem już z siebie dumna, bo po 7 tygodniach intensywnego odchudzania, z wydatnym wsparciem tabletek ForeverSlim, jestem lżejsza o 9 kg. Mogę już śmiało założyć kostium, a nie siedzieć na plaży czy przy basenie opatulona w ręczniki, czy długie, obszerne sukienki. Moje ciało nabrało lekkich zarysów muskulatury. Jeszcze daleko mi do sławnej Ewy Chodakowskiej, ale dla mnie to i tak sukces.

Samo zrzucenie 9 kg masy ciała dało mi wiele radości. Pewność siebie wzrasta u mnie wprost proporcjonalnie do ubytku kilogramów. Nawet sąsiad ostatnio zauważył, że coś się u mnie zmieniło, nie mówiąc już o mężu. Co prawda, zanim zaczełam się na poważnie odchudzać, twierdził, że kochanego ciałka nigdy za wiele i że będzie mnie kochał zawsze, bez względu na wskazania wagi. Teraz jednak widzę, że woli mnie szczuplejszą niż z dodatkowymi fałdkami na brzuchu - co jest jak najbardziej zrozumiałe! Sama zdążyłam znienawidzić mojej figury po stokroć.

Być może nie odchudzałabym się wcale, ale sama ze sobą czułam się nie najlepiej. Zawsze byłam raczej szczupła, dlatego nabranie ciała po ciąży odczytywałam jako coś okropnego. Na szczęście, wzięłam się za siebie i widzę rezultaty, z dnia na dzień staję się szczuplejsza, więc niewykluczone, że za tydzień, na pięknej riwierze tureckiej założę nie tylko kostium jednoczęściowy, ale nawet bikini. Mam jeszcze te parę dni przed wyjazdem na zabiegi kosmetyczne. Muszę koniecznie ujędrnić skórę na moim brzuchu, aby była bardziej "stała" niż galaretowata...

czwartek, 16 maja 2013

Wiosna w pełni, pora zrzucić...ciuchy!

Kolejny tydzień moich "zmagań z odchudzaniem" przebiega pomyślnie. Za oknem pogoda jest przepiękna i nie mogę się już doczekać zaplanowanych na początek czerwca wakacji, na których zaprezentuję, miejmy nadzieję, moją nową, piękną sylwetkę. Kiedyś założenie kostiumu kąpielowego było dla mnie prawdziwym koszmarem, a dziś coraz częściej myślę, żemoże kupie sobie nowy kostium - na dodatek, dwuczęściowy!

Tak, tak, drodzy czytelnicy, powoli pozbywam się moich kompleksów, wraz z utratą wagi i cieszę się swoim nowym "JA". Po 6 tygodniach od rozpoczęcia mojej kuracji odchudzającej ważę o 7,5 kg mniej niż wcześniej. Wzięłam się za siebie - nie tylko łykam tabletki ForeverSlim. Chodzę na rower z moim dzieckiem (oczywiście wożąc je w specjalnym foteliku) i cieszę się piękną pogodą. Sądzę, że moja aktywność wpływa dobrze nie tylko na moje ciało, ale też i na samopoczucie. Jak się zmęczę czuję się po prostu lepiej, niż gdybym leżała na kanapie oglądając kolejny ogłupiający serial.

Od leżenia tylko mnie przybędzie, a nadal mam silne postanowienie, aby jednak z tygodnia na tydzień chudnąć, a nie przybierać na wadze. 7,5 kg mniej to już coś i widać to po mnie. Mama mówi, że "zmarniałam", ale cieszę się z tego niezmiernie.

Mam nadzieję, że folgując sobie nieco na wakacjach z jedzeniem (opcji All Inclusive w dobrym hotelu trudno nie wykorzystać) nie narobi zbyt wielu szkód w moim ciele i nadal będę mogła tracić na wadze. Każde pół kilograma w dół to powód do mojego szczęścia!

czwartek, 9 maja 2013

Krótka przerwa w pisaniu...

Długi weekend majowy był dla mnie okazją do zabawy z przyjaciółmi. Całe 9 dni spędziłam na rozrywce, razem z moim dzieckiem, mężem i dalszą częścią rodziny. Niestety, moja słaba wola nie pozwoliła mi odmówić sobie kiełbaski z grilla - nie jednej, ale nawet kilku. Starałam się oszukać mój buntujący się żoółądek wiosenną sałatką, ale niewiele to dało. Kiełbaska musiała znaleźć się na moim talerzu i tyle. Później miałam wyrzuty sumienia, że zjadłam coś tak bardzo kalorycznego. Pomyślałam sobie, że moje odchudzanie diabli wzięli. Aż bałam się po dwóch tygodniach przerwy stanąć na wagę i zobaczyć, że zamiast schudnąć, to przytyłam, przez własne lenistwo i głupie obżarstwo przy majowym grillu.

Stając na wagę z zamkniętymi oczami znów podjęłam mocne postanowienie, że nie będę się łamać, tylko powrócę do mojego zdrowego odżywiania - sałatek, zupek i tym podobnych, żeby tylko pozbyć się mojej znienawidzonej oponki i tłuszczu na udach i ramionach.

Ku mojemu najgłębszemu zaskoczeniu i wielkiej radości, okazało się, że zamiast tragicznego wyniku waga pokazała o 5,5 kg mniej niż na początku odchudzania. W ciągu pięciu tygodni zażywania tabletek ForeverSlim zrzuciłam więc w sumie 5,5 kg, czyli po 1,1 kg w ciągu każdego tygodnia. Zważywszy na moje "grzeszki" podczas Majówki, wynik ten wprawił mnie w wielką euforię. Z niecierpliwością czekam na kolejne ważenie i składam ręce do Boga, abym chudła jeszcze szybciej. Za trzy tygodnie wybieram się na wakacje w tropiki i chciałabym móc wyjść na plażę w kostiumie kąpielowym, a nie w długiej, zabudowanej sukience.