czwartek, 27 czerwca 2013

Chwila oddechu

W związku z okropnymi upałami panującymi na dworze, przez ostatni tydzień kompletnie nic mi się nie chciało. Nawet późnym wieczorem powietrze na zewnątrz i w moim mieszkaniu było tak ciężkie, że trudno było nim oddychać. Niestety, przez to wszystko zaniedbałam moją Salsę i inne ćwiczenia. Wyjście z dzieckiem na dwór i bieganie graniczyło z cudem, kiedy temperatura na zewnątrz w cieniu przekraczała 35 kresek. Teraz przyszła chwila wytchnienia, a pogoda sprawiła nam niespodziankę w postaci lekkiego ochłodzenia. Oczywiście, już teraz pojawiają się głosy, że powinno być znacznie cieplej, bo to przecież lato. Najbardziej narzekają jednak Ci, którzy w trakcie najgorszych upałów również złorzeczyli pogodzie, mówiąc że jest stanowczo za gorąco. Cóż, Polakom nigdy się nie dogodzi, a już na pewno nie wszystkim. Ja nie zrzędzę, choć rzeczywiście w ubiegłym tygodniu było za gorąco.

Teraz jest już przyjemnie i odzyskuję chęć "ruszania się", co powinno rzecz jasna korzystnie wpłynąć na moje plany odchudzania. Kilka kilogramów dzieli mnie już od pożądanej wagi, którą dawno nie widziałam w moim przypadku. Przez ostatni tydzień stosowałam grzecznie suplementy diety ForeverSlim, ale nie trzymałam jakiejś wybitnej diety i nie ćwiczyłam za grosz. Pomimo to, i tak udało mi się zejść z wagi. Co prawda, to tylko kilogram, ale jakże cenny?

W sumie, zrzuciłam już 13 kg i nawet mój mąż - niedowiarek, widzi, jak bardzo zeszczuplałam. Śmieje się, że teraz będzie musiał mnie bardziej pilnować, żeby żaden facet się koło mnie nie zakręcił. Już wkrótce zamierzam wyruszyć na poszukiwanie nowych, letnich rzeczy, bo te, które wiszą w mojej szafie są już za duże i smętnie zwisają na mojej nowo wypracowanej figurze.

czwartek, 20 czerwca 2013

Upał na dworze

W końcu do Polski przyszło prawdziwe lato, choć w kalendarzu nadal mamy wiosnę, ale już niedługo. W tym roku, jak na razie, lato nas rozpieszcza, ale koniec maja i początek czerwca niebo porządnie przylało, abyśmy nie odzwyczaili się chyba od kapryśnej skądinąd aury nad naszym polskim niebem. Pogoda sprzyja wypoczywaniu na świeżym powietrzu, najlepiej w pobliżu basenu lub innego wodnego akwenu. Ludzie zrzucają kolejne ciuchy, ale więcej już chyba nie można, bo będzie to nieprzyzwoite. Oczywiście, zrzuca ten, kto może pochwalić się jaką taką sylwetką. Choć raz mogę powiedzieć, że śmiało mogę założyć krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach i bez wstydu wybrać się do sklepu albo na spacer z dzieckiem.

Tak tak moi mili, mam już figurę pożądaną przeze mnie, choć łącznie zrzuciłam od początku mojego odchudzania 12 kg. Zrzucaniu kolejnych nadprogramowych kilogramów na pewno sprzyja upał, ponieważ w taką pogodę zawsze mało jadłam, a więcej piłam. Taka dieta jak widać daje rezultaty, choć są one wydatnie wsparte przez mój sekret do walki z nadwagą - ForeverSlim.

Jestem lżejsza i lepiej się czuję. Mogę założyć kostium kąpielowy i iść na basen miejski, bez zakrywania się obszernym pareo. Ważąc mniej lepiej się czuję i odbudowuję swoją utraconą niedawno pewność siebie. Jestem już nawet skłonna uwierzyć, że w końcu, być może za kilka tygodni, wrócę do swojej wagi sprzed ciąży. Będzie to dla mnie ogromny sukces i wygrana z samą sobą. Rozpoczynając odchudzanie nie sądziłam, że to kiedykolwiek się uda. Mój pesymizm nie wpływał zbyt dobrze na odchudzanie, ale i to nie przeszkodziło mi w utracie kolejnych kilogramów. Dziś wiem, że wszystko jest możliwe. Pierwsze sukcesy budują siłę woli i sama chcesz się odchudzać, odmawiając sobie drobnych, zupełnie zbędnych przyjemności.... Polecam odchudzanie, bo warto dążyć do czegoś, co da się osiągnąć
!

czwartek, 13 czerwca 2013

Żegnajcie kilogramy!

Za oknem lato w pełni, choć kalendarz nadal wskazuje na wiosnę. Od kilku lat zauważam, że lepszej pogody możemy spodziewać się w połowie czerwca, niż w sierpniu, gdzie wedle wszelkich praw natury powinno być bardzo ciepło. No cóż, piękna pogoda sprzyja spacerom, zabawom na świeżym powietrzu i trzymania się z dala od słodkich przekąsek. Choć lody w ladach chłodniczych w sklepach kuszą, to jednak rzadko kiedy rzeczywiście daję się ponieść chwili i zajadam ze smakiem ulubione lody truskawkowe z moją córeczką. Staram się mocno trzymać postanowienia schudnięcia i o dziwo, przychodzi mi to z dużą łatwością. Sądzę, że to dzięki uzyskiwanym rezultatom potrafię odmówić sobie tortu czekoladowego czy pizzy z dużą ilością sosu czosnkowego.

Po urlopie wróciły moje znienawidzone, nadprogramowe kilogramy, przez co wpadłam na chwilę w zły nastrój. Teraz zniknął on bezpowrotnie, a wraz z nim pożegnałam kolejne...uwaga.... 3 kg! W tydzień udało mi się osiągnąć tak rewelacyjny wynik, ale rzeczywiście wzięłam się za siebie.Codzennie spaceruję z dzieckiem po 2 godziny i chodzę na ulubione lekcje salsy. Odmówiłam sobie słodkich i słonych przekąsek, zażywam codziennie tabletki z ForeverSlim i po prostu się nie obżeram.

3 kg w dół to świetny wynik, w sumie jestem lżejsza o ponad 10 kg niż przed rozpoczęciem odchudzania. Uważam się teraz za superbohaterkę i mam w sobie tyle energii, że mogłabym góry przenosić. Teraz wiem, że powiedzenie chcieć to móc ma w sobie wiele prawdy. Pozdrawiam!

czwartek, 6 czerwca 2013

Po wakacjach ze wspomnieniami i dodatkowymi kilogramami

Witam wszystkich po dwutygodniowej nieobecności na moim blogu. Niestety, ani dla siebie, ani dla Was nie mam zbyt dobrych informacji. Nie utrzymałam przyrzeczenia jedzenia mniejszych porcji posiłków. Zgubiła mnie formuła All Inclusive, którą wykupiłam na wakacjach w Turcji. Mogłam jeść kiedy chciałam i ile chciałam, a wszystko było podane tak smakowicie, że trudno sobie było odmówić drobnych przekąsek. Suma sumarum - przed wyjazdem ważyłam 9 kg mniej niż przed rozpoczęciem odchudzania z ForeverSlim. Uważałam to za znakomity wynik i prawdę mówiąc pozostałe 6 kg nadwagi, której chciałam się pozbyć, nie stanowiło już dla mnie dużego problemu. Wiedziałam, że cierpliwie muszę łykać tabletki, mniej jeść i trochę ćwiczyć, aby i te nieszczęsne 6 kg znów zrzucić.

Dziś, po dwutygodniowym urlopie od ForeverSlim i od całego procesu odchudzania, po nadmiernym jedzeniu, a właściwie obżarstwie wakacyjnym, znów mam 7,5 kg nadwagi. Zmarnowałam moje cenne 1,5 kg leżąc nad basenem, czytając książkę, opalając się i nic nie robiąc, poza jedzeniem i piciem. Przeceniłam swoje możliwości i dałam się ponieść mojemu zamiłowaniu do jedzenia, choć nie mam już nastu lat i moja przemiana materii po urodzeniu dziecka znacznie osłabła.

Nie tracę jednak wiary w siebie i w odchudzanie. Znów zaczynam suplementację diety z ForeverSlim, aby pozbyć się świadectwa mojej "zdrady na odchudzaniu". Mam nadzieję, że w tydzień-dwa znów będę ważyła o 9 kg mniej niż przed rozpoczęciem odchudzania. Moja w tym głowa, aby tak się stało. Zaczynam spacery z córcią na świeżym powietrzu, gimnastykę na placu zabaw i odmawiam sobie jedzenia kolacji. Może to wystarczy? Zobaczymy!