czwartek, 9 maja 2013

Krótka przerwa w pisaniu...

Długi weekend majowy był dla mnie okazją do zabawy z przyjaciółmi. Całe 9 dni spędziłam na rozrywce, razem z moim dzieckiem, mężem i dalszą częścią rodziny. Niestety, moja słaba wola nie pozwoliła mi odmówić sobie kiełbaski z grilla - nie jednej, ale nawet kilku. Starałam się oszukać mój buntujący się żoółądek wiosenną sałatką, ale niewiele to dało. Kiełbaska musiała znaleźć się na moim talerzu i tyle. Później miałam wyrzuty sumienia, że zjadłam coś tak bardzo kalorycznego. Pomyślałam sobie, że moje odchudzanie diabli wzięli. Aż bałam się po dwóch tygodniach przerwy stanąć na wagę i zobaczyć, że zamiast schudnąć, to przytyłam, przez własne lenistwo i głupie obżarstwo przy majowym grillu.

Stając na wagę z zamkniętymi oczami znów podjęłam mocne postanowienie, że nie będę się łamać, tylko powrócę do mojego zdrowego odżywiania - sałatek, zupek i tym podobnych, żeby tylko pozbyć się mojej znienawidzonej oponki i tłuszczu na udach i ramionach.

Ku mojemu najgłębszemu zaskoczeniu i wielkiej radości, okazało się, że zamiast tragicznego wyniku waga pokazała o 5,5 kg mniej niż na początku odchudzania. W ciągu pięciu tygodni zażywania tabletek ForeverSlim zrzuciłam więc w sumie 5,5 kg, czyli po 1,1 kg w ciągu każdego tygodnia. Zważywszy na moje "grzeszki" podczas Majówki, wynik ten wprawił mnie w wielką euforię. Z niecierpliwością czekam na kolejne ważenie i składam ręce do Boga, abym chudła jeszcze szybciej. Za trzy tygodnie wybieram się na wakacje w tropiki i chciałabym móc wyjść na plażę w kostiumie kąpielowym, a nie w długiej, zabudowanej sukience.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz