czwartek, 16 maja 2013

Wiosna w pełni, pora zrzucić...ciuchy!

Kolejny tydzień moich "zmagań z odchudzaniem" przebiega pomyślnie. Za oknem pogoda jest przepiękna i nie mogę się już doczekać zaplanowanych na początek czerwca wakacji, na których zaprezentuję, miejmy nadzieję, moją nową, piękną sylwetkę. Kiedyś założenie kostiumu kąpielowego było dla mnie prawdziwym koszmarem, a dziś coraz częściej myślę, żemoże kupie sobie nowy kostium - na dodatek, dwuczęściowy!

Tak, tak, drodzy czytelnicy, powoli pozbywam się moich kompleksów, wraz z utratą wagi i cieszę się swoim nowym "JA". Po 6 tygodniach od rozpoczęcia mojej kuracji odchudzającej ważę o 7,5 kg mniej niż wcześniej. Wzięłam się za siebie - nie tylko łykam tabletki ForeverSlim. Chodzę na rower z moim dzieckiem (oczywiście wożąc je w specjalnym foteliku) i cieszę się piękną pogodą. Sądzę, że moja aktywność wpływa dobrze nie tylko na moje ciało, ale też i na samopoczucie. Jak się zmęczę czuję się po prostu lepiej, niż gdybym leżała na kanapie oglądając kolejny ogłupiający serial.

Od leżenia tylko mnie przybędzie, a nadal mam silne postanowienie, aby jednak z tygodnia na tydzień chudnąć, a nie przybierać na wadze. 7,5 kg mniej to już coś i widać to po mnie. Mama mówi, że "zmarniałam", ale cieszę się z tego niezmiernie.

Mam nadzieję, że folgując sobie nieco na wakacjach z jedzeniem (opcji All Inclusive w dobrym hotelu trudno nie wykorzystać) nie narobi zbyt wielu szkód w moim ciele i nadal będę mogła tracić na wadze. Każde pół kilograma w dół to powód do mojego szczęścia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz